-->

środa, 11 kwietnia 2012

Zapraszam ;>

Hej wszystkim ;D
Chciała bym was zaprosić na bloga http://zm-boyfriend-1d.blogspot.com/ . Ja również go prowadzę. Jest o wiele lepszy niż ten. Jak na razie są tam opublikowane tylko dwa rozdziały ,ale nie długo będzie więcej. Bardzo szybko się go czyta ,a akcja z każdym rozdziałem staje się co raz to ciekawsza.  


PS. 
A co do tego bloga to nie wiem czy pisać go dalej.. Bardzo mało osób komentuje i wgl.. jakoś nie mam pomysłów... Jeżeli ktoś chciał by pomóc mi pisać to kontakt ze mną na gg - 19174049 ;D 


Pozdrawiam Patrycja ;*

niedziela, 25 marca 2012

Rozdział VI


       Może wydawać się,że to to co wcześniej...ale tak nie jest. Całkowicie zmieniłam treść rozdziału.(: 





       Na obiad chłopcy zabrali nas do jakiejś restauracji w centrum Londynu. Jedzenie było smaczne, a wystrój wnętrza bardzo mi się podobał. Po obiedzie udaliśmy się całą ósemką do ' nowego domu '.             Po wyjściu z samochodu przed oczami ukazał się nam wielki apartamentowiec. Weszliśmy do środka. Hol był ogromny. Niall podszedł do blondynki za wielką ladą i poprosił o kartę wstępu do naszego mieszkania. Weszliśmy do windy. Harold uroczyście nacisną guzik z cyferkami 40. Było to ostatnie piętro budynku. Bałam się mieszkać aż tak wysoko. Winda zatrzymała się ,a drzwi otworzyły się. Naszym oczom ukazały się kolejne drzwi. 'Jak to ? Kolejne drzwi ?' - pomyślałam. Nie wiedziałam o co z nimi chodzi. Hazza włożył kartę w zamek i drzwi się otworzyły. Mieszkanie było ogromne. Miało dużą kuchnie, wielką jadalnie i ogromny salon, w którym znajdowały się schody prowadzące na dach. Tam znajdował się basen. Obok niego stało 8 leżaków, wielki stół i kilka krzeseł.   Na dole znajdowało się wiele pokoi, mini salon gier wideo i studio do nagrywania piosenek. Byłyśmy zachwycone mieszkaniem. Chłopcy obserwowali nasze miny. Zayn wziął mnie za rękę i zaprowadził do naszej sypialni. Była pomalowana na zielono, miała 2 garderoby i wspólną łazienkę z kabiną prysznicową i dwuosobową wanną. Pokój wydawał się strasznie wielki. Nie mogliśmy się doczekać przeprowadzki. 




*** TYDZIEŃ PÓŹNIEJ ***
- Mała, gotowa? - wpadł do pokoju zdyszany Zayn.
- No gdzie się tak śpieszysz? Jest dopiero 7 rano, a ty już chcesz iść? 
- Tak już.... Fanki myślą, że będziemy tam o 10, a ja chcę uniknąć spotkania z nimi... - złapał moje bagaże z łóżka.
- No dobra. A moje meble i kartony z ciuchami już tam dojechały?  
- Tak. Teraz tam brakuje tylko nas…
- Więc chodźmy już. - wzięłam ostatni karton z moimi książkami, gazetami i zdjęciami ze ścian.
       Wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i wsiedliśmy do samochodu Malika. Podróż trwała krócej niż zwykle, bo z rana nie było korków. Weszliśmy do budynku i windą udaliśmy się na ostatnie piętro. W środku wszystko wyglądało inaczej niż przed tygodniem. W salonie i kuchni były już meble. Wszystkie kolory pasowały do siebie. Na ścianach wisiały nasze wspólne zdjęcia oprawione w ramki. Poczułam się jak w prawdziwym domu. Weszliśmy do naszego pokoju. Po całej podłodze porozstawiane były kartony z ubraniami, zdjęciami, książkami i takimi duparelami.
- No to czeka nas rozpakowywanie. - zrobiłam smutną minę.
- Z tobą mogę sprzątać, rozpakowywać i co tam tylko przez cały dzień. - pocałował mnie w policzek.
- No to bierzmy się do roboty. - zaproponowałam.
- Nom... - mruknął.




       Minęło pół dnia, a my w końcu skończyliśmy się rozpakowywać. Rozejrzałam się po pokoju. Wszystko było gotowe. Położyłam sie na łóżku, bo byłam strasznie zmęczona. Malik wyszedł z pokoju. Zastanawiałam się gdzie poszedł, no, ale małżeństwem nie jesteśmy, więc niech idzie. Usiadłam i oparłam się o parapet. Wzięłam swojego laptopa i zalogowałam się na tt, gg, i pocztę e-mail. Na gadu napisało mi kilka osób z Polski. Gratulowali mi chłopaka i nowego mieszkania. Było to dziwne, bo przecież żadnemu ze starych znajomych nie mówiłam o przeprowadzce. A i tak wszyscy o tym wiedzieli. Odpisałam kilku z nich i zalogowałam się na pocztę. Mój 'eks' pożyczył mi i Zaynowi szczęścia. Było to dziwne. Myślałam ,że po tym co mi zrobił nie odezwie się już nigdy. No ale w sumie miłe to było z jego strony. Odpisałam mu i podziękowałam ,a także jemu pożyczyłam powodzenia w związku z Dianą. 
- Chcesz jedno? - Wszedł do pokoju Malik i podał mi jedno piwo.
- Piwo? - Zapytałam.
- No w końcu należny nam się coś za ten wysiłek. Prawda? 
- No tak. - Uśmiechnęłam się i wzięłam puszkę. Otworzyłam i wzięłam łyka.
- Co robisz?- Zapytał spoglądając na laptopa.
- A nic. Mam zamiar zalogować się na Twitera. A co? - Spojrzałam na niego.
- Nie. Nic nic... A wiesz może pójdziemy na spacer? Świetna pogoda jest i w ogóle to dobrze nam zrobi.
- Ale wiesz.. Wyjdziemy, a tu na nas napadnie stado fanek i wtedy zamiast spaceru będą autografy itd.... - posmutniałam.
- Oj tam! Powiem, że teraz nie jestem Zaynem Malikiem z One Direction tylko Zaynem Malikiem własnością Gabrieli.
- No dobra. Tylko odłożę laptopa i dokończę to piwo. - Jak powiedziałam tak zrobiłam. 
       Wzięliśmy 2 bejsbolówki Zayna i wyszliśmy. Założyłam na siebie biało czarną. Pasowała do czarnych za dużych dresów, również Malika i mojej białej bokserki. Wszystko świetnie się zgrywało.
       Szliśmy i szliśmy. Ulicami Londynu przechodziło miliony osób. Większość z nich nie miała pojęcia, kim jest mój Malik. Cieszyło mnie to, bo wiedziałam, że nikt nie zechce od niego autografu i będziemy mogli być tylko dla siebie. Poszliśmy w stronę wielkiego parku. Usiedliśmy na ławeczce. Mieliśmy z niej widok na cudowne London Eye i zachód Słońca.
- Wiesz skarbie? Nie oddałbym cię nikomu na świecie. - Powiedział i czule mnie pocałował.




       Usłyszałam dźwięk fleszy aparatu, ale nie przejęłam sie tym i on chyba też. Pierwszy raz pocałował mnie w miejscu publicznym. Czułam sie jak w niebie. Czas staną dla nas obojga. Nie przeszkadzało nam nic. Mulat oderwał swoje usta od moich i chwycił mnie za rękę. Przeszliśmy się kawałek ,a chłopak powiedział ,że chce wracać do domu. Mi się już w sumie też odechciało łazić w kółko po parku. Denerwowali mnie paparazzi. Ciągle łazili za nami i robili nam zdjęcia. Wróciliśmy do domu. Wszyscy pojechali gdzieś i dom był tylko do naszej dyspozycji. Chłopak zapytał czy chce go poczuć w sobie. Od razu wiedziałam do czego zmierza. Podszedł do mnie i zaczął mnie całować. Złapał mnie rękami w tali i podniósł w górę. Objęłam go nogami w tali i udaliśmy się do kuchni. Posadzi mnie na blacie i zdjął ze mnie bejsbolówkę i bluzkę. Całował tak jak nigdy. Jego miękki usta błądziły po mojej szyi. Zdjęłam koszulkę z niego. Chłopak mnie przytulił i szepną do ucha ' Kocham cię ! '. 
       Przez to ,że byliśmy zajęci sobą nie zauważyliśmy ,że chłopcy już wrócili. Usłyszałam tylko głośne 'hhhyyyy'. Kiedy oderwałam usta od Zayna zdążyłam zobaczyć tylko czarne włosy jakiejś  dziewczyny wybiegającej z kuchni. Chłopak bez zastanowienia odsuną się ode mnie i ubrał. Natychmiastowo wybiegł za dziewczyną. Byłam zdezorientowana i postanowiłam jak najszybciej się ubrać. Nie chciałam ,aby ktoś zobaczył co robiliśmy. Kiedy już się ogarnęłam do kuchni wparowali znajomi chłopaków. Na blacie , na którym wcześniej kochałam się z Zaynem porozstawiali alkohol i różne przekąski. Poszłam do salonu rozejrzeć się za Zaynem. Niestety nigdzie go nie było. Wyszłam na dach i usiadłam na zakończeniu dachu. Nie chciałam patrzeć na tych wszystkich ludzi ,którzy świetnie się bawili na naszej parapetówie.
- Ey co się stało ? - usłyszałam głos Liama zza pleców.
- Nic...-spuściłam głowę i przetarłam łzy.
- Jak to nic. Przecież widzę ,że jednak coś.-usiadł obok mnie.
- No bo Zayn... On poszedł za jakąś dziewczyną ,która nas zobaczyła razem. I nie wraca.
- Jak to za dziewczyną? - zdziwił się.
- No tak. Poszedł za jakąś.- łzy napłynęły mi do oczu.
- A jak ona wyglądała ? - zapytał.
- Dokładnie to nie wiem. Miała czarne włosy. Była średniego wzrostu i mniej więcej z mojego wieku. 
- O nie...- zrobił dziwną minę.
- Co ? - zapytałam przestraszona. 
- To jego była. Selena. - powiedział z przerażeniem.
- Jak to jego była ?  Co ona tu robi ? Czemu on za nią poszedł ? 
- Skarbie. To musi ci sam wyjaśnić. Nie martw się między nimi nic nie ma. Kiedyś byli ze sobą, ale go zdradziła z Bieberem, a potem chciała nabrać go na dziecko ,którego nawet nie było. Nie mam pojęcia czemu za nią poszedł. 
- O boże... Czemu nic mi nie powiedział? - nie wiedziałam co robić. 
- Nie płacz. Na pewno zaraz wróci. - przytulił mnie.
- No mam taką nadzieje. Ej a gdzie jest Daniell ? 
- A to już dłuższa historia... - posmutniał. 
- Co się stało ? Czemu jej tu nie ma ?
- Oj... No bo już nie jesteśmy razem. - łza spłynęła mu po policzku ,a to nie był częsty widok.
- Co się stało? No chyba ,że nie chcesz o tym rozmawia, to zrozumiem. - wtuliłam się w jego bluzę. Moje oczy w końcu trochę wyschły.
- No wiesz. Nikomu jeszcze o tym nie mówiłem ,ale lepiej jak ktoś się o tym dowie. Nie chce tego dusić w sobie ,a z tobą najlepiej mi się gada o takich sprawach.
- Miło mi.- urwałam i dodałam -No to opowiadaj. 
- No to było tak. Pojechałem do niej ,żeby zabrać ją tutaj na imprezę. Chciałem zrobić jej niespodziankę i nie dzwoniłem. Długo się nie widzieliśmy ,więc uznałem to za dobry pomysł. No to pojechałem pod jej dom. A kiedy wszedłem do jej mieszkania zobaczyłem ją z jakimś typem. Kochali się na podłodze. Ten widok mnie przeraził. Nie wiedziałem co miałem zrobić i od razu trzasnąłem drzwiami i wyszedłem. - łzy spływały po jego twarzy.
- Nie płacz. Skoro cie zdradziła to znaczy ,że nie jest warta ciebie. Nie przejmuj się. Jak nie ona to kto inny. - zaczęłam go pocieszać.
- Wiesz? Ty umiesz ludzi pocieszać. - uśmiechną się, a łzy nadal spływały po jego twarzy. 
- Wiem ,ze ją kochasz ,ale ona nie jest warta twojego cierpienia. Pamiętaj o tym.
- No oczywiście. Wiem o tym i na pewno zapamiętam.- pocałował mnie w policzek.
- Kurwa....-usłyszeliśmy jakiś głos z oddali. Domyśliłam się ,że to był Zayn. 
- Zayn! - wstałam i udałam się w jego stronę. 
       Chłopak popatrzył na mnie i ze złością zszedł po schodach na dół. Poczułam się jak bym go zdradziła ,ale przecież to był tylko całus w policzek taki przyjacielski. Podążyłam śladami za chłopakiem. Na dole było mnóstwo ludzi i ani śladu chłopaka. Domyśliłam się ,że poszedł na dwór. Udałam się do windy. Szybko zjechałam nią na dół. W holu była tylko recepcjonistka. Prawie spała ,a ja nie zamierzałam przerywać jej spoczynku. Fakt była w pracy ,no ale jej też należy się odpoczynek. Wyszłam na dwór, a Malika ani śladu. Domyśliłam się ,że mógł pójść do parku. Tam gdzie byliśmy wcześniej. Trochę się bałam iść samemu. Wszędzie było ciemno i latarnie się nie świeciły. Najcichszy dźwięk sprawiał ,że moje serce biło jak oszalałe. Usłyszałam kroki z tyłu mnie.Już miałam się odwrócić ,ale ktoś mnie uderzył. Przewróciłam się i nie mogłam wstać.  Starałam się krzyknąć ,ale nie mogłam. Zamknęłam oczy. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Poczułam ,że ktoś bierze mnie na ręce. Otworzyłam oczy i ujrzałam jakiegoś mężczyznę. Jego twarz wydawała się znajoma. 
- Ej puść mnie ! - krzyknęłam resztkami sił. Ten nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Czuć było od niego alkohol. - Ej słyszysz ? - mój głos stawał się coraz cichszy.
- Skarbie nie denerwuj się. - powiedział bez żadnych emocji.
- Puszczaj mnie ! - krzyknęłam tak głośno jak tylko mogłam. 
- Zamknij się ! - krzykną na mnie i się zatrzymał.
- Puść ! Rozumiesz?! - zaczęłam się wydzierać z jego objęć. 
Ten puścił mnie ,a ja spadłam z jego rąk na zimną ziemie. Ten wziął zamach nogą i zaczął kopać mnie po brzuchu ,głowie, rekach i nogach. Po kilku kopnięciach już nic nie czułam. Widziałam tylko jak jakiś inny mężczyzna uderza kilka razy mojego napastnika i bierze mnie na ręce. Po tym oczy mi się zamknęły i nie wiedziałam co się ze mną dzieje.








~~~~~~
Przepraszam was bardzo ,ale zmieniłam treść rozdziału. Strasznie mi się nie podobał. Przez to jestem też zmuszona usunąć rozdział 7. :/ Przepraszam ,ale nie miałam pomysłu na dalszą część wypadku. 

  Przepraszam ,również za to ,że tak długo pisałam rozdział. Nie miałam weny ,a gdy już go skończyłam to nie stety internet mi się popsuł ,co bardzo utrudniło mi dodanie odcinka.




Przepraszam jeszcze raz i pozdrawiam Patu :*

piątek, 23 marca 2012

Rozdział V


Rano zrobiło mi się zimno i się obudziłam. Pogoda na dworze się po psuła. W pokoju byłam sama. Zdziwił mnie brak Zayna obok mnie. Wstałam z łóżka, byłam w bieliźnie ,a w pobliżu nie widziałam swoich ubrań. Wzięłam jakąś za dużą na mnie koszulkę Malika i zeszłam na dół. Chłopaka nie było ani w kuchni, anie w salonie. Zaniepokoiło mnie to. Na lodówce spostrzegłam kartkę. Podeszłam bliżej. Pisało na niej: 
           ' Cześć Słońce. Ja jestem na zakupach, bo w lodówce są braki po wczorajszej kolacji. Rano nie miałem serca cię zbudzić, bo tak słodko spałaś. Twoje ubrania są w łazience. Jeżeli możesz to zostań u mnie do mojego powrotu. Ciotki nie będzie jeszcze 2 dni.  Dziś z rana widziałem się z twoim ojcem.  Kazał cię powiadomić ,o tym że wyjeżdża ze swoją dziewczyną na jakąś ważną konferencje i będzie za tydzień. Kazał mi dać ci tą kopertę co leży na stole. To coś ważnego. O  Kingę się nie martw jest u Lou. Chłopak dzwonił dziś z rana i mówił ,że zostanie u niego jeszcze dziś na noc.. Więc dom masz na razie pusty. Ja zaraz wracam.
 Kocham Zayn ;*'
     
Podeszłam pod stół na którym leżała biała koperta. Wzięłam ją i otworzyłam. W środku była karta kredytowa. Ucieszyłam się i wyjęłam list który również był w kopercie.
   Jego treść brzmiała tak :
          ' Hei córciu. Postanowiłem dać ci kartę kredytową. Jest na niej 5,000 tysięcy funtów. Mam nadzieje ,że ci wystarczy na ten tydzień. Kasę będę przelewał co 2 tygodnie mniej więcej też po 5,000. Dostałem awans ,a więc będzie mnie stać. Ale niestety jeżeli chcę pracować na tym stanowisku co teraz i zarabiać tak samo to nie będę mógł spędzać tyle czasu z wami co do tej pory. Wiem obiecałem ci i Kindze ,że będę miał wolne przez cały tydzień ,ale niestety... Moje plany zawiodły.. Zobaczymy się za tydzień.
  Kocham was... ;*'
        


Mała łezka spłynęła mi po policzku. Byłam zła na tatę.. Mieliśmy zamieszkać z nim i on miał być przy nas... A nie jeździć po jakichś konferencjach.. Kasy nam nie brakowało, dlatego nie rozumiem jego decyzji o awansie.. Dla czemu go przyjął... Może to przez tą Dorothy...  Usiadłam na kanapie w salonie i nakryłam się kocem..  Wzięłam pilota od TV i włączyłam 4fun.tv leciały jakieś piosenki. Odłożyłam list i ułożyłam się wygodnie. Po patrzyłam się na teledysk piosenki. To była moje ulubiona piosenka - DJ Antoine FT.  Beatshakers - Ma Cherie. Po patrzyłam się w sufit i zaczęłam sobie nucić pod nosem jej słowa. Chyba sobie trochę przysnęłam ,bo jak się obudziłam Zayn siedział obok mnie. 
- Cześć moje śpiąca królewno. - przywitał mnie i pocałował w czoło.
- No Cześć Skarbie. Co robimy dziś ?
- A nie wiem... Dziś pierwszy dzień wiosny.. Dzień wagarowicza...
- A no tak.. Zapomniałam. teraz już nie muszę martwić się  nieobecnością w szkole.
- No tak. O zapomniał bym.. Widziałem się z Amandą w sklepie. Zaprosiłem ją do nas. ma przyjść o 16. Wpadnie też Kinga z Lou i chłopaki. 
- O świetnie.. Po oglądamy filmy.. - ucieszyłam się, a na mojej twarzy urósł wielki banan. 
- Byłem w wypożyczalni filmowej.. Wziąłem kilka najstraszniejszych horrorów jakie tylko były.. Wszyscy będą tu nocować, a jutro od szkoły mamy wolne bo ostatnie klasy będą pisały próbną maturę...
- Normalnie... ...Full wypass... 
- No wiem.. 
- Ej tylko następnym razem obudź mnie jak wstaniesz...
- No spoko..
- A te filmy będziemy oglądali u mnie czy tu ? - zapytałam rozglądając się po salonie. Dookoła panował wielki bałagan...
- A gdzie wolisz ?
- Mi to obojętne...
- No dobra więc zostańmy tutaj.. -zaproponował.
- Okk.
Wstaliśmy z kanapy i zaczęliśmy sprzątać.
- Wiesz ? Ładnie ci w mojej bluzce. - po tych słowach na mojej twarzy pojawił się wielki rumieniec. 
- Wiem, wiem. Ale teraz nie zagaduj tylko sprzątaj..
- No dobra już dobra..
Posprzątaliśmy cały dom w 2 godz.. zajęło nam to dużo czasu bo ciągle się śmieliśmy i rozmawialiśmy. Była już 14. Postanowiłam się przebrać. Ubrałam się w rzeczy w których byłam wczoraj i udaliśmy się we dwoje do mnie do domu. 
       W środku było bardzo zimno ,bo nikt nie rozpalił w piecu ,aby zagrzać dom. Poszłam do swojego pokoju i wygrzebałam z szafy jakiś zestaw. Poszłam do wc. Wzięłam zimny prysznic , bo w domu  nie było ciepłej wody. Wyszłam z kabiny i szybko się ubrałam. Nie dość co się źle czułam to jeszcze było mi zimno. Nie miałam ochoty na makijaż, ale bez niego wyglądałam okropnie. Wzięłam tylko szczotkę i lekko przeczesałam włosy. Wyszłam z łazienki. Zayn siedział na parapecie i patrzył jak krople deszczy spływają po szybie. podeszłam bliżej i się do niego przytuliłam. 
- Wiesz ta pogoda jest taka sama jak moje samopoczucie. - powiedziałam.
- Czemu ?
- Ta koperta co dał ci mój tata. Czytałeś ?
- Nie.
- On oznajmił mi w liście ,że dostał awans i ,że teraz będzie w domu tylko kilka razy w miesiącu. 
- Ech.. 
- No właśnie. To tak jak byśmy mieszkały same ,bez niego. A poza tym  ja nie zasnę sama w domu z Kingą.
- Oj skarbie. Jeżeli zechcesz to będę przy tobie każdego wieczoru, do puki nie zaśniesz.
- Ale nie dasz rady tak cały czas.
- Dam ,dam. A po za tym to muszę ci coś powiedzieć. 
- Co ?
- Wyprowadzam się z chłopakami do centrum Londynu.
- Jak to ? - zrobiłam minę w stylu 'WTF! '
- No tak. Nie chce wiecznie mieszkać u cioci. A tam będziemy mieli swój własny dom. Poprawka ogromną wille z basenem i wielkim ogrodem. Jeżeli zechcesz. To znaczy ja chce żebyś zamieszkała z nami. Gadałem rano z Lou on miał też o to zapytać Kingę. Reszta zespołu nie ma nic przeciwko. Bardzo was polubili.
- To świetnie. Chce z tobą mieszkać, ale tata...
- Oj tam jebać go ! - krzykną ze złością.- Jesteś już prawie dorosła ! Możesz robić co chcesz. Nie musisz pytać go o zdanie.
- Ale...
- Kurwa nie ma żadnego ale !  Kocham cię i nie chcę mieszkać daleko od ciebie. Proszę zamieszkajmy razem ! Ja ty, Kinga i Lou i chłopaki !
- No dobra. Wieczorem pogadamy wszyscy razem. 
- No dobra. Chodźmy przygotujemy przekąski.
- Okę. - pocałowałam go w policzek.
Poszliśmy do domu Malika. Przez pół godz. cały czas zastanawiałam się nad tą przeprowadzką. Z jednej strony chciałam z nimi mieszkać , a z drugiej nie. Szybko miną czas do 16. Przyszli chłopcy i Kinga. Jedynie Amanda się spóźniała. 
- Ej czy ktoś wie kiedy przyjdzie Amanda ? - zapytałam towarzystwo bijące się o pilota na kanapie.
- Oddawaj go ! Oddawaj !- krzyczał Liam do Nialla.
- Ech... Jesteście gorsi niż dzieci ! - krzyknęłam ze złością.
Wyszłam na dwór i trzasnęłam drzwiami. Padał deszcz. Usiadłam na ławce na tarasie przed domem i zadzwoniłam do Amandy. Za pierwszym razem nie odebrała. Spróbowałam jeszcze raz. 
- Hal...lo...- zapytała zapłakana dziewczyna.
- Hei. Co się stało ? Czemu płaczesz ?
- Nic się nie stało. Wydaje ci się. 
- Dobra niech ci będzie ,że nic.  Gdzie jesteś ? Miałaś wpaść na noc
- Ach... Przepraszam zapomniałam. Wiesz może lepiej jak nie przyjdę.
- Nie ma mowy ! Masz tu być ! Już idę po ciebie! Mieszkasz nie daleko więc zaraz będę ! 
- Wiesz nie przychodź po mnie. Jestem kilka kroków od twojego domu. Zaraz będę. 
- Okk. Ale to jest u Zayna.
- A no spoko. Wyjdź po mnie. Pogadamy.
- Okę. Już wychodzę.
Rozłączyłam się i udałam siew kierunku idącej dziewczyny. Wiedziałam ,że z Amandą jest coś nie tak. podeszłam do niej. Na twarzy miała rozmazany makijaż i płakała.
- Mała co się stało ? - zapytałam zatroskana.
- To mama... Ona...- jąkała się.
- Przestań płakać. Chodź usiądziemy na krawężniku i już się uspokój. - przytuliłam ją.
Deszcz jakby zaczął padać jeszcze mocniej.
- No bo ona.... Ona wyrzuciła mnie z domu.- wyjąkała.
- Jak to ? Czemu ?
- Moja rodzina to patologia. 
- Ale czemu tak mówisz ?
- Bo ona woli mieszkać ze swoim kochankiem ,a nie ze mną. On próbował mnie zgwałcić ,a jak jej o tym powiedziałam ona kazała mi się wynosić. Rozumiesz wyrzuciła mnie z domu...- zaczęła jeszcze bardziej płakać.
- Nie płacz. Zamieszkaj ze mną. Mój tata dostał awans i w domu będzie tylko kilka razy w miesiącu. Więc dom mam pusty, a po za tym Zayn chce ,żebym zamieszkała z nim. Tzn. z Kingą i chłopakami. Na pewno się zgodzą ,abyś mieszkała z nami.
- Ale na pewno ? Ja ni chce wracać do domu. Nie chcę jej już więcej widzieć !
- Na pewno się zgodzą. 
Wzięłam dziewczynę za rękę i pociągnęłam do domu. Weszliśmy. Wszyscy nadal bili się o pilota ,jedynie nie było z nimi Zayna. 
- Ej ogarnijcie się !! - krzyknęłam - To jest Amanda. Jak już wszyscy wiedzą chodzi ze mną do klasy.
- Siema !- krzyczeli Liam z Lou. 
 Dziewczyna osłupiała na widok Nialla. On też nie był zachwycony jej widokiem. I szepnęła mi do ucha : 
- Co robi tu ten blondyn ? - po czym pociągnęła mnie do innego pokoju. 
- Co się stało ? Czemu Niall zareagował tak na ciebie ?
- To mój były. Nie chce go znać. - powiedziała ze łzami w oczach.
- Czemu co on zrobił ? -zapytałam siadając na krześle.
- No bo wiedział ,że go kochałam. W sumie to nadal coś do niego czuję, ale mniejsza z tym.. On potraktował mnie jak zwykła zabawkę... Pobawił się mną i zostawił - rozpłakała się  siadając obok.
- Ja przepraszam cię Amanda. Nie wiedziałem ,że nadal mnie kochasz. Wiesz ja też czuje to samo. Wtedy byłem młody i głupie. Żałowałem swojej decyzji. Przepraszam. - wydusił z siebie Niall ze łzami w oczach.  
- To ja zostawię was samych. - wyszłam z kuchni zostawiając ich samych. Powiadomiłam resztę ,aby im nie przeszkadzali.                 Postanowiłam znaleźć Zyana.  Poszłam do jego pokoju. Siedział na łóżku z laptopem na kolanach i słuchawkami w uszach. Nie zauważył mnie. Stanęłam w drzwiach i uważnie obserwowałam jego miny. 
- Ooo..Nie zauważyłem cię. 
- Nic nie szkodzi. Co tak sam siedzisz ?
- A tak jakoś. 
- Chodźmy na dół. Amanda z Niallem gadają.
- Ona z nim ? Jpdl. zapomniałem o nich. Oni przecież byli razem.
- Tak. I chyba znów będą.
- Chyba jaja sobie ze mnie robisz. On ją skrzywdził.
- No ,ale wiesz. Stara miłość nie rdzewieje.
- No może i tak. No to chodźmy na ten film. 
 Mulat wziął wypożyczone filmy i zeszliśmy na dół. Wszyscy siedzieli na kanapie. Niall trzymał smutną Amandę na kolanach.
- A więc zaczynamy oglądać seans horrorów !!
- Ej no horrory ? Ja się boje ! - krzykną Niall.
- Ja cie przytulę...- powiedziała Amanda.
- To zaczynamy. - powiedziałam i usiadłam na kocach i poduszkach poukładanych na podłodze.  Po chwili mój chłopak dołączył do mnie. Przykryliśmy się kocem i skupiliśmy na filmie. Był na prawdę straszny. Cieszyłam się ,że Zayn siedzi obok, a w sumie to chyba on cieszył się bardziej. W każdym strasznym momencie chował się pod koc, obejmując mnie.




*** Rano ***
' Och wszyscy zasnęli. Am ( Amanda ) leży na blondasku. Jaki słodki widok. Harry ssie kciuk Liama ,a Lou przytula się do Kingi. Oni wszyscy wyglądają razem cudownie.' - pomyślałam. Udałam się na górę. Weszłam do pokoju Malika i otworzyłam półkę ,aby wyciągnąć aparat. Na półce leżał jakiś album. Wzięłam go i otworzyłam. Album zawierał zdjęcia chłopaków, Kingi i moje. Były tam wszystkie najlepsze chwile ,w których byliśmy wszyscy razem, szczęśliwi. Wzięłam aparat i zeszłam na dół. Wszystko wyglądało bardziej komicznie niż wcześniej, bo Niall spadł z łóżka i leżał na Zaynie , a Liam zaślinił całą kanapę i resztę towarzystwa. 
Pstryk... Pstryk...
Zrobiłam im kilka zdjęć. W aparacie wyglądało te jeszcze zabawniej niż w rzeczywistości. Udałam się na górę ze grać zdjęcia. Wzięłam kabel od aparatu i nasze foty znalazły się na komputerze. W aparacie znalazłam jeszcze kilka moich zdjęć. Robił je chyba Zayn jak spałam. Wyglądałam słodko. Zalogowałam się na TT ( ps. mój tt to _patusiak - flow me ♥ ) miałam mnóstwo wiadomości od fanek chłopaków. Nie chciało mi się im odpowiadać ,więc dodałam 1 tweta na temat wczorajszych wydarzeń. Dodałam też z 20 zdjęć : moich jak spałam i robiłam głupie miny i chłopaków w śmiesznych pozycjach z rana. 
- Ahhhh..- ziewnął mulat stojąc w drzwiach.
- O hei skarbie. Nie śpisz już... - powiedziałam uśmiechając się do niego.
- No jak widać nie. Pokaż co robisz ? - usiadł obok mnie.
- Dodałam właśnie kilka zdjęć z twojego aparatu na twittera. Nie mówiłeś, że robiłeś mi zdjęcia jak spałam.
- A no tak... Zapomniałem.. Spałaś tak słodko.
- Heh.. No właśnie widziałam.. - zaśmiałam się. - Ej no to może ty tu zostań ,a ja pójdę zrobię śniadanie reszcie... 
- No dobra... Ja lóóknę na mojego TT. - uśmiechnął się i zajął moje miejsce przed laptopem.
 Zeszłam na dół. Kinga i Amanda już nie spały. Dziewczyny się wczoraj polubiły, a chyba nawet zaprzyjaźniły. 
- No laski co robimy na śniadanie chłopakom ?
- Nie wiem... Może macie jakieś pomysły ? -zapytała Am.
- Ja chce jajecznicę.!! -wykrzyczał Niall wiercąc się na podłodze.
 - Hahaha... Wygodnie się spało ... ? -zapytałam kpiąc z niego.
- Ta.. Zajebiście... - usiadł na kanapie zwalając Liama na podłogę..
 Jebbb... !!  - Dad zaliczył glebe...
- Co się tu kurwa dzieje ? - krzykną Liam leżąc na podłodze... - Moje plecy.. - zaczął się żalić...
- No dobra chłopcy uspokujcię się... - powiedziała Am. - Niall z ilu jajek chcesz tą jajecznicę ?
- Hymmm.... Dużo... !! -krzyczał.
 - Najlepiej z 30... Bo nasz żarłok jeszcze schudnie.. - zaśmiał się Lou.
- No dobra idziemy zrobić jajecznicę.. - poszłyśmy.


  Smażenie jajek we 3 nie było trudne. Szybko się uwinęłyśmy i zaprosiłyśmy chłopców do stołu. Zjedliśmy śniadanie i w końcu normalnie pogadaliśmy na temat naszej wyprowadzki.  Chłopcy ucieszyli się na wieść ,że Amanda z nami zamieszka. Ustaliliśmy również termin wyprowadzki. Dom był  już prawie gotowy wystarczyło umeblować wnętrze. Mieliśmy się wprowadzić 1 kwietnia. Chłopcy powiedzieli ,że zabiorą nas tam po obiedzie.




   ~~~~~~~~~~~~~~~
  Hura.... W końcu udało mi się skończyć rozdział ;> Nie było to łatwe... Moi rodzice strasznie to utrudniają -,-
Jakoś ostatnio brakowało mi weny... A ten rozdział wydaje mi się za długi.. No ale... Ważne ,że w końcu jest ;D. Już zaraz zabieram się za następny. I życzę miłego czytania ;*;* 
        Jak możecie to głosujcie na ankietę wyżej po lewej stronie ;D




  Pozdrawiam Patu ♥♥




PS.
  Zapraszam was na bloga ---> http://britishhistories.blogspot.com/
     Świetny jest ♥,♥ prowadzi go --> @BestBritishBoys 


Flow me -- _patusiak ♥



wtorek, 20 marca 2012

Dziękuje ♥,♥

    Właśnie przed chwilką zaobserwowałam 1,000 odwiedzin mojego bloga ;D. Bardzo cieszę się z tego powodu. Mam nadzieje ,że niedługo będzie was tu więcej. ;> 
    Pisanie tego opowiadania sprawia mi ogromną przyjemność, a teraz już wiem, że moje starania nie idą na marne. 
  Bardzo wam za to dziękuje ;*;*




Pozdrawiam Patrycja ♥



poniedziałek, 19 marca 2012

Nowi Bohaterowie.

Amanda - dziewczyna z klasy Gabi. Powoli stają się przyjaciółkami. Ma 16 lat i ma taki sam charakter jak Gabi.
David - kolega z klasy Gabi. Ma 16 lat i bardzo lubi Gabi. Jest bardzo spontaniczny i szalony. Ma wielkie powodzenie u dziewczyn. Bardzo podoba mu się Amanda.


 Matt - chodzi do klasy z Kingą. Od początku się świetnie dogadują i staja się przyjaciółmi.  

Rozdział IV cz. 2

   Nawet nie zauważyłam jak od tamtej chwili lekcje szybko uciekły. Został nam tylko w-f i do domu. Lubiłam w-f i różne gry. W Polsce byłam najlepsza z całej szkoły w piłkę nożną.  Poszłam z Amandą  przebrać się w wygodniejsze ciuchy. po chwili byłyśmy gotowe. Pani od w-f`u zwróciła mi uwagę na rozpuszczone włosy. Dziewczyny pożyczyły mi gumkę i związałam je. Po chwili pani Agnes zapytała mnie w co chce grać. Dziewczyny zaczęły szeptać ,że zaraz wybiorę jakieś lekkie zajęcie,żeby sobie pazurków nie połamać. 
- To ja chcę grać w Piłkę Nożna.- powiedziałam stanowczo.
- Dziewczynko odpuść sobie. Jaszcze się przewrócisz na piłce. - zaczęła śmiać się jakaś typiarka z równoległej klasy.
- A więc dobrze. Dziewczyny gramy w nogę. - Powiedziała pani i podała mi piłkę po chwili dodając. - Składy wybiera  nowa i Ann - wskazała na mnie i dziewczynę ,która się ze mnie śmiała. Widocznie nikt ich nie powiadomił o moich zdolnościach sportowych.Weszłyśmy na ogromną hale. Na trybunach siedziało kilku chłopców ,a między nimi Zayn ,o którym całkowicie zapomniałam przez tą szkołę. Jako pierwszą wybrałam Amandę ,a ona mi wskazała kogo mam wybierać. Dziewczyn z obu klas było łącznie 16 ,a sala była ogromna ,więc po 8 osób składy były odpowiednie. Zaczęłyśmy grać. Chłopcy siedzący na żółtych krzesełkach zamilkli. Moim miejscem w drużynie był atak. Miałam kryć Ann ,której wszystkie dziewczyny się bały. Nie rozumiałam dlaczego. Rozpoczęłyśmy mecz. Ann rzuciła się na mnie ,aby odebrać mi piłkę. Udało mi się ją zjechać i strzeliłam gola z pomocą Rose. Ann zrobiła dziwną minę. Grałyśmy naprawdę dobrze. Chłopcy na trybunach byli zachwyceni moją grą. Obserwowali każdy mój ruch. Niestety dzwonek. 
- Koniec lekcji. - krzyknęła pani  Agnes i dodała - Gabi świetnie grasz. Czy nie chciałabyś może grać w drużynie reprezentującej nasze liceum. No co prawda wszystkie zawodniczki są od ciebie starsze ,ale jesteś od nich o wiele lepsza. Co ty na to ?
- No oczywiście. Moją stara szkołę też reprezentowałam na zawodach w nogę. 
- To świetnie jesteś w drużynie razem z Amandą. On ci powie wszelki informacje o treningach i najbliższych zawodach. Gratuluje! - powiedziała pani z uśmiechem.
- Słucham ? - zapytała zdenerwowana Ann - przecież ja jestem w drużynie. Jeżeli ona do nas dojdzie to ja będę musiała odejść. -wykrzyczała pani w twarz.
- No trudno się mówi. 
- No kurwa jaka sprawiedliwość ! - krzyknęła na mnie i popychając mnie odeszła. 
  No i tak w pierwszy dzień szkoły zyskałam wroga.
- Świetnie mała ! Będziemy razem grały - uściskała mnie Amanda.
 - Czemu nie powiedziałaś i wcześniej ,że grasz ?
- Jakoś tak wyszło uśmiechnęła się.
  Nagle ktoś zasłonił mi oczy i mocno przytulił.
- Hei. - powiedział znajomy głos.
- Zayn nie umiesz udawać.
- Och szkoda. - przywitał mnie buziakiem.
- Słyszałeś! Będę grała w drużynie. 
-  Właśnie słyszałem. Gratuluje. Świetnie grasz. Może potem pogramy razem ?
- Wiesz chyba raczej nie.
- Czemu ? 
- Bo umówiłam się z Amandą. - wskazałam na dziewczynę.- Wieczorem się spotkamy- pocałowałam go. - Przepraszam,ale muszę już iść.
- Szkoda. - spuścił głowę.
   Razem z Amandą przebrałyśmy się i poszłyśmy do MilkShake City. Gadałyśmy o wszystkim. Wypytała mnie o związek z Zaynem i o moja rodzinę. Siedziałyśmy tam bardzo długo. Nagle rozmowę przerwał nam telefon.
- Hallo ?
- Gabi ! Gdzie ty się podziewasz ? Dziś przychodzi dziewczyna taty ! Wracaj już ! - mówiła zdenerwowana Kinga.
- Hyyy... Na śmierć zapomniałam. 
- Dobra wracaj już. 
- No spoko zaraz będę. 
  Zakończyłam rozmowę i oznajmiłam Amandzie ,że muszę już iść. Pożegnałyśmy się i każda poszła w swoją stronę.Fakt Amanda mieszkała tylko kilka domów dalej niż ja ,ale musiała iść do swojej mamy do pracy. 
    Autobusów nie było ,akurat o tej porze a do domu miałam 15km. Postanowiłam iść. Po kilku krokach obok mnie  zatrzymał się samochód. 
 -Siema mała. Wsiadasz ? Jadę do Zayna mogę cie podwieźć - zapytał Hazza.
- No oczywiście.
  Wsiadłam do auta chłopaka i pojechaliśmy. Harry wypytał mnie o wszystko co się działo w mojej nowej szkole. Bardzo cieszyłam się z powodu dojścia do drużyny piłkarskiej ,czego nie dało się ukryć.  Po kilku min. byliśmy już pod moim domem. Pożegnałam Harrego i poszłam do domu. weszłam i położyłam torbę na kanapie w salonie. Kinga biegała po kuchni jak szalona.. Zapytałam co będziemy robić. Ta pokazała palcem na książkę z polskimi przepisami. Była otworzona na stronie gdzie był przepis na rosół. Powiedziała też ,że już zrobiła pierogi z kapustą i grzybami. Chciała zrobić kolacje w Polskim stylu. Zaczęłam jej pomagać. Powiedziała też żebym poszła wyciągnąć szarlotkę z piekarnika. pomyślałam ' Biedna Kinga. Ja gadałam z Amandą ,a ta sama musiała tu zapierdalać '. Poszłam po rękawice ,aby się nie poparzyć i wyciągnęłam ciasto. W ciągu pół godziny zdążyłyśmy przygotować wszystko. Po tym  przeprosiłam Kingę za spóźnienie i oznajmiłam jej o tym ,że będę w drużynie. Poszłam się ogarnąć. Wzięłam jakieś ciuchy i się przebrałam. zeszłam z powrotem na dół. Tata już był z 'nową dziewczyną'.
- Cześć. Ty pewnie jesteś Gabi. - podała mi rękę. - Ja jestem Dorothy. 
- Hej. Miło mi cię poznać. - również podałam jej rękę . 
  Poszliśmy do jadalni. Zaczęliśmy jeść. Kobieta pochwaliła naszą kuchnie. Oznajmiłam im ,że będę grała w piłkę w drużynie szkolnej. Kobieta się zdziwiła bo przecież jestem taka mała i nie wyglądam na sportowca. Po kolacji poszliśmy we 3 do ogrodu. Było ciepło więc nie widzieliśmy ,żadnych powodów by nie iść. Dorothy była bardzo miła. Fajnie się z nią rozmawiało. Usłyszałam dźwięk sms'a dobiegający z kuchni.  poszłam po telefon. Zobaczyłam 23 nie odebranych połączeń od Zayna i 13 sms'ów.  'No kurwa tylko jeszcze mi tego brakowało. A jak się obraził. Co teraz?  Pójdę do niego. Tak to dobry pomysł. ' - pomyślałam i wyszłam z domu. Udałam się w kierunku domu mulata. 
 'Puk-Puk' - zastukałam w drzwi.
- Otwarte!- ktoś krzykną ze środka.
  Weszłam dalej. W kuchni nikogo nie było więc udałam się do salonu. Siedział tam mój Zayn 
- Cześć słońce.- przytuliłam go od tyłu.
- Cześć - odpowiedział dziwnym głosem i bez żadnych emocji.
- Coś się stało ? - zapytałam z nie pokojem.
- Nic. Po prostu wydaje mi się ,że o mnie zapomniałaś.
- Nie no coś ty. Skarbie przepraszam cię za dzisiejszy dzień ,ale miałam dużo na głowie. Tu szkoła, potem Amanda i kolacja dla dziewczyny taty.
- No spoko. Ale musisz mi to wynagrodzić.- uśmiechną się cwaniacko.
- Co masz na myśli ? - usiadłam mu na kolanach.
- No wiesz.... Mam dziś wolną chatę ,a twój stary pewnie nie zauważy twojego zniknięcia ,więc możemy spędzić noc razem... 
- Świetny pomysł! - ucieszyłam się - Tylko ja wole powiedzieć tacie ,że będę u ciebie. Powiem ,że będziemy oglądali film czy coś.
- No spoko - pocałował mnie. 
- Ej ,a może chodźmy do mnie. Powiemy tacie o ,że będę spać u ciebie ? 
- No dobrze.
  Wzięłam chłopaka za rękę i poszliśmy do mnie. Wiedziałam ,że muszę wrócić do domu ,bo wyszłam bez słowa ,a po za tym Zayn pozna dziewczynę taty. Weszliśmy do do domu. Myślałam ,że wszyscy będą na dole bo przecież była dopiero 22, ale ku mojemu zdziwieniu na dole było pusto. Kazałam chłopakowi usiąść na kanapie ,a sama poszłam sprawdzić na górę co robi reszta. Zapukałam do pokoju taty. - Chwilka - usłyszałam głos taty. Wiedziałam ,że im coś przerwałam.
- O Gabi. Co chciałaś ?
- Gdzie Kinga ?
- Louis zabrał ją na jakąś dyskotekę. 
- Aha. Ej ,a ja mogę iść nocować do Zayna?
- Do Zayna ? -zapytał tata. 
- No tak. Czeka na mnie na dole.
- Wiesz. Raczej nie.. Jutro szkoła.
- Oj skarbie nie bój się o nią. Jest już duża i nie zrobi nic głupiego. Prawda Gabi ? - zapytała Dorothy.
- No oczywiście. Widzisz tato posłuchał byś jej. A po za tym do będziecie mieli dom dla siebie i nikt wam już nie będzie przeszkadzał.
- Gabrielo ! - krzykną na mnie
- Oj no tato nie jestem mała, ani głupia i wiem ,że wam coś przerwałam. Tak że macie dom dla siebie ,a ja od Zayna od razu pójdę do szkoły, więc się o mnie nie martw. 
- No dobrze ,ale bez wygłupów tam ! 
- No oczywiście.
   Zamknęłam mu drzwi i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam rzeczy potrzebne do szkoły i poszłam na dół do Zayna. Chłopak był zaskoczony po tak szybkiej zgodzie mojego taty. Poszliśmy do niego. Zaniosłam swoje rzeczy do pokoju i poszłam do niego. Ten biegał po kuchni jak oszalały. 
-  Czego szukasz ? - zapytałam.
- Solniczki. Nie widziałaś jej ? - zapytał zakłopotany.
- Tak widzę ja.- zaśmiałam się.
- Gdzie ona ? -staną na chwilkę.
- Głuptasie trzymasz ją w dłoni ! -zaczęłam się śmiać .
- Oszty jesteś ! Zamiast mi o tym powiedzieć to się śmiejesz. Foch forever  ! - zrobił smutną minę.
- Oj no już dobrze ! Co robisz ?
- Popcorn i mam zamiar wysypać chipsy do miski. A com?
- Mogę jakoś pomóc ?
- Idź po koce do sypialni ciotki. Są w szafie.
- No spk. - poszłam tak jak kazał i wzięłam koce. Nie wiedziałam w którym miejscu jest sypialnie jego ciotki. Więc otwierałam każdy pokój. Weszłam do środka.. Było t, wiele szafek, szaf i półek.. Prawie jak w sklepie... Po 5 min. znalazłam koce.
Zeszłam na dół ,a to co tam zastałam zatkało mnie. W salonie stał okrągły stolik ,którego wcześniej tam nie było. Na nim był czerwony obrus ,a na nim czarne świeczki. Były też 2 krzesła i 2 talerze. 
- Skarbie jak słodko ! -krzyknęłam z zachwytu. 
- Starałem się. - uśmiechną się i postawił na stoliku 2 potrawy. Jedną dla mnie i jedną dl niego. - Mam nadzieję ,że będzie smakowało. Sam gotowałem. - uśmiechną się i odsuną mi krzesełko. 
- Dziękuje.
  I w ten sposób zaczęła się nasza romantyczna kolacja. Po kilku godzinach usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy się całować. Chłopak na chwilę przestał i poszedł po swój portfel. Wyciągną  z niego prezerwatywę i spojrzał na mnie pytająco. Jakby chciał zapytać mnie wzrokiem czy się zgadzam. Uśmiechnęłam się na tak. Odłożył portfel i podszedł do mnie. Zabezpieczył się i zaczął mnie rozbierać. Dziś nie miałam nic przeciwko temu,a w sumie to chciałam tego. Z każdym jego dotykiem pragnęłam więcej i więcej. Było nam razem cudownie. Jeszcze z nikim takiego czegoś nie przeżyłam.
*** Rano ***
Niestety, ale przez nasze nocne przygody nie mieliśmy siły iść do szkoły. Postanowiliśmy iść do pokoju chłopaka i jeszcze się przespać trochę. Ciotki chłopaka miało nie być w domu do jeszcze przez 2 dni bo wyjechała na jakąś delegacje, a mój tata pojechał do swojej laski o czym powiadomił mnie sms'em. Przytuliłam się do chłopaka i oboje zasnęliśmy.




~~~~~~~~~~~
Trochę nudno...
Ale za to na zakończenie dostałam weny ;D 
Musze pomyśleć nad następnym rozdziałem :D
Proszę dodawajcie komentarze ;D Bardzo zależy mi na waszej szczerej opinii  ;*
I przepraszam za błędy.




Pozdro. Patusiak 


I♥U !

sobota, 17 marca 2012

Rozdział IV cz. 1

- Skarbie pobudka ! - tata usiłował mnie obudzić.
 Moje stawanie z rana nigdy nie było łatwe i chyba nie będzie. Często spóźniałam się na lekcje z tego powodu. 
- Zraz... - burknęłam pod nosem i nakryłam się kołdrą.
- Kochanie,ale chyba nie chcesz spóźnić na pierwszy dzień w nowej szkole ? 
- Oj bosze... Już wstaje.. - nie chciałam mieć przypału ' w nowej szkole', bo już samo to ,że przeprowadziłam się w 2 połowie II semestru było przypałem.
Wstałam powolnie z łóżka i podeszłam pod torby z wczorajszych zakupów. Wygrzebałam jakieś ciuchy i dobrałam dodatki. Szybko poszłam do łazienki. Wzięłam zimny prysznic ,aby się bardziej obudzić. Taka lodowata woda zawsze dodaje mi  energii. Prysznic zajął mi 10min. Wyszłam i wysuszyłam sobie włosy. Sięgnęłam do torby z nowymi kosmetykami zakupionymi wczoraj. Było ich sporo ,ale wygrzebałam czarną kredkę do oczu, czarna maskarę, i jasno różowy błyszczyk do ust.  Rozpuściłam blond włosy i wyszłam z łazienki. Z pokoju zabrałam jakiś zeszyt, piórnik i 2 gazety. Żebym miała co czytać na przerwach ,a nie siedziała gdzieś w koncie sama. Spakowałam rzeczy do torby. Wzięłam telefon i słuchawki i zeszłam na dół. Kinga siedziała już przy stole i jadła płatki. Położyłam torbę na kanapie w salonie i poszłam do kuchni. Wzięłam mleko z lodówki i się napiłam. nigdy z rana nie jadłam ,bo potem cały dzień mnie mdliło. Tata kupił mi z samego rana świeże rogaliki z czekoladą, kilka jabłek i 2 tymbarki. Spakowałam sobie jedzenie na lunch. Kinga akurat skończyła jeść. 
Tata zawiózł nas do szkoły i wytłumaczył gdzie jest sekretariat i ,że sekretarka oprowadzi nas po szkole i przekaże wszelkie informacje dotyczące lekcji. Pożegnałyśmy się z nim i poszłyśmy w kierunku drzwi do szkoły. Zbliżając się do drzwi czułam ,że moje serce wali coraz mocniej. Kinga zwróciła mi uwagę na o ,że zrobiłam się blada.  Uśmiechnęłam się do niej. pomyślałam ' Jpdl. dziwnie się czuje. Chyba zaraz zemdleje. ' zrobiłam dziwną minę. I po chwili nasunęła mi się myśl ' Pierdolić to.. Pokaże tym wszystkim ludziom ,że nie dam się i pokaże na co mnie stać. ' - wykrzyczałam sobie to w myślach. Weszłyśmy do środka. Poważna Kinga trochę zwolniła. Popatrzyłam na nią stanowczo i poszłyśmy za wskazówkami taty. 
 ' PUK-PUK'
- Proszę - odpowiedziała sekretarka.
- Dzień dobry. - powiedziałyśmy jednocześnie.
- Dzień dobry. To wy jesteście Kinga i Gabi ? - zapytała wysoka kobieta w czarnych włosach i lekko pomalowanych oczach.
- Tak.
- Usiądźcie i poczekajcie chwilkę. - kobieta wstała i wyszła z pomieszczenia. Nie było jej z 5 min. 
- No dobrze. To jest Matt i David. Matt będzie chodził do klasy z Kingą ,a David z Gabi.
 Zapoznałyśmy się z chłopakami, a sekretarka dodała- On oprowadzą was po szkole. Trzymajcie się ich to się nie zgubicie. Możecie już iść. 
- Yhhyyym... Pani Vanesso nie dała pani dziewczynom ich tabletów.- powiedział jeden z chłopców.
 - A no tak. Dziękuje,że przypomniałeś. - uśmiechnęła się do do nas i podała dwa tablety. Jeden z nich był czerwony ,a drugi jaskrawo zielony. Ja wzięłam ten zielony ,bo uwielbiałam ten kolor. 
   Wyszliśmy z sekretariatu. Na korytarzu było dużo więcej ludzi niż przedtem. Było słychać komentarzy typu ' ale dupy', ' blondi jutro będzie moja' i wiele innych. nie zwracałam na nie uwagi,ale chyba Kinga się tym trochę  przejęła. Ja w życiu słyszałam dużo więcej gorszych rzeczy pod moim adresem,więc te nie robiły na mnie wielkiego wrażenia. Spojrzałam na plan zajęć. Pierwsza lekcja to  polski.
- I jak wrażenia ? - zapytał David.
- Ujdą. Myślałam ,że będzie gorzej. - zaśmiałam się ironicznie. I dodałam - ej dasz mi jakieś rady typu na kogo mam uważać czy np. z jakimi nauczycielami mam nie zadzierać ?
- No spoko. No to tak. Trzymaj się z dala od plastików. To te sztuczne lalunie. Nie spodobasz się im bo jesteś ładniejsza. I te komentarze na twój temat pod sekretariatem wiele o tym świadczą. Uważaj na koksów. To wytapetowani lalusie. Bez problemu ich rozpoznasz. Chodzi im tylko i wyłącznie o sex. I od nałogowców,bo mogą cie wciągnąć w coś złego. A z nauczycieli... Hymmm.. To lepiej trzymaj się z daleka od wszystkich. A najdalej od pani od polskiego. To stara zołza i w dodatku żona dyrektora, także ma wielki wpływy na atmosferę w naszym liceum. Pan od fizyki jest okropny i za pewne przepyta cię na najbliższej lekcji z tego co wiesz. Pani od chemii i geografii jest ta sama. Denerwuje się bez powodu także lepiej się jej podlizywać, aby się na ciebie nie uwzięła.. A reszta jest spoko. Naszą wychowawczynią jest pani od matmy. Jest spoko i da się z nią pogadać tak na luzie jak z kolegą czy koleżanka. I to chyba tyle ostrzeżeń. Z tego co widzę to będziesz miała dobre kontakty z klasą. Na pewno się dogadasz z dziewczynami. O no to już.Tu mamy lekcje. Dzwonek na pierwszą lekcje jest za 14 min. Poczekaj chwilkę poznam cie z Amandą. Cała nasza klasa jest z polski więc da rade się z nimi porozmawiać w naszym języku.  - i po tych słowach odszedł. 
W czasie drogi do klasy czułam przeszywające spojrzenia posyłane w moim kierunku. Nie przeszkadzało mi to bo lubiłam być w centrum uwagi. 
- Gabi poznaj Amandę. 
- Hej. Jestem Gabi - podałam rękę dziewczynie.
- Cześć. Amanda. Miło mi cię poznać.
- Mi również. - uśmiechnęłam się. 
- No dobra laski. Poradzicie sobie same.... - po czym odszedł.
 Pogadałyśmy z Amandą jeszcze chwilkę i zdzwonił dzwonek. Amanda była bardzo miła i od razu się polubiłyśmy. Po 2 min. przyszła pani od polskiego. Weszliśmy do klasy. W środku było około 30 ławek jedno osobowych. Moja klasa liczyła 19 osób więc większość miejsc było wolnych. Usiadłam w ławce obok Amandy. Większość osób się na mnie gapiła, ale nie przeszkadzało mi to. Lubiłam być w centrum uwagi.
- Yhym...Widzę tu nową twarzyczkę.- powiedziała pani - Przedstaw się klasie.
' O bosze. Mogło by się obejść bez tej prezentacji' - pomyślałam.
- Cześć wszystkim. Jestem Gabriela ,ale wszyscy mówią mi Gabi. Mam 16 lat tak jak wy. I przyjechałam tu z polski. Nie znam wielu osób ,ale mam nadzieje ,że to się zmieni. - wyjąkałam kilka słów na szybko.
- Przedstawcie się i wy - pani  powiedziała do reszty klasy.
   Wszyscy zaczęli do mnie podchodzić i witać się za mną. Zajęło ta jakieś 7min. i pani powiedziała ,że już wystarczy. Zaczęliśmy lekcje. Na ścianie wisiał zegarek i wszyscy zamiast słuchać co mówiła Constance  obserwowali upływający czas.  W końcu zadzwonił dzwonek. Wszyscy rzucili się do wyjścia.  Amanda złapała mnie pod rękę i powiedziała ,że chce mnie bardziej poznać. Poszłyśmy pod klasę od chemii bo była następna. Usiadłyśmy pod ścianą i wymieniłyśmy się numerami tele. Zaczęłyśmy rozmawiać pierwsze o niej ,a potem o mnie. 




~~~~~~~
I jest 1 część rozdziału IV ;D 
Rozdział wyszedł mi bardzo długi więc przedzieliłam go na 2 części ;D. 
Wyszedł mi nudny jak zwykle ,ale...
Widzę 4 komentarz.. Cieszę się ,że chociaż tyle i dziękuje. 
Komentujcie częściej ;* Odwdzięczę się ;D;D 
Pozdro. Patusiak ♥

czwartek, 15 marca 2012

Rozdział III

  Rano obudziłam się wtulona w ramiona Zayna. Pomyślałam sobie ' Jakie ciacho ! I w dodatku moje ! ' Uśmiechnęłam się do siebie i przytuliłam go jeszcze mocniej.Nagle usłyszałam ,że ktoś otwiera drzwi do mojego pokoju. Odwróciłam się szybko w obawie ,że to mój tato. na szczęście to była Kinga. Miała dziwny wyraz twarzy co mnie zaniepokoiło.
- Co chcesz ?
- Sora... młoda jak cie obudziłam. 
- Nie no spoko. Coś się stało ?
- Nie nic, ale chce pogadać. Chodź zrobimy chłopcom śniadanie i przy okazji pogadamy.
- No spoko. 
  Wyślizgnęłam się z objęci chłopaka tak aby go nie obudzić . Zeszłyśmy na dół .
- Co robimy na śniadanie ? - zapytała.
- Mam chęć na naleśniki z nutellą.
- No to spoko. Daj składniki.
- Masz. - podałam jej jajka, mąkę i mleko.- no to o czym chciałaś pogadać ?
- No bo wczoraj świetnie się bawiłam z Lou i wy z Zaynem to zauważyliście wchodząc do mojego pokoju.
- Przepraszam myślałam ,że gadacie czy coś ,na a nie...
- Nie ,nie o to chodzi. Po prostu czuję się nie zręcznie. Mogła byś o tym nikomu nie mówić ?
- No jasne. 
- Och dziękuję ci. - przytuliła mnie jak siostre.
 Pogadałyśmy jeszcze chwilkę o chłopakach. Nagle ktoś krzykną :
- Co tak zajebiście pachnie? 
  Obróciłyśmy się to był Lou.  
- Hei. Co robicie ? - zapytał spokojnie Zayn.
- Śniadanie. - powiedziała Kinga.
 Zayn podszedł bliżej mnie i przywitał mnie pocałunkiem w policzek. Lou zrobił to samo z Kingą. Wszyscy zasiedliśmy do stołu. Zjedliśmy śniadanie i jeszcze pogadaliśmy chwilkę o wczorajszych wydarzeniach. Po rozmowie rozeszliśmy się do swoich pokojów ( tzn. Ja z Zaynem do mojego ,a Kinga z Lou do niej ). Weszłam do pokoju i od razu podeszłam do szafy. Nie wiedziałam w co się ubrać. Był niedziela więc musiałam wyglądać schludnie i normalniej niż zwykle, więc wybrałam z szafy coś takiego.. Poszłam do łazienki się odświeżyć. Zayn w tym czasie zajął się moim notebookiem. Wzięłam zimy prysznic. Zajął mi 5 min. ,to błyskawicznie jak na mnie. Wyszłam z pod prysznica. Ubrałam się i pomalowałam lekko rzęsy nowa maskarą i  usta błyszczykiem o smaku arbuza. Włosy lekko przeczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z łazienki. Spojrzałam na zegarek była godzina 10.  Pocałowałam chłopaka i kazałam mu iść pod prysznic. Ten mnie posłuchał i poszedł. Usiadłam na fotelu od biurka. Spojrzałam na laptopa. Zayn nie wylogował się z tt. Dostał mnóstwo wiadomości od fanek. Zapytałam czy mogę na niektóre odpisać. Ten się zgodził. Zaczęłam czytać wszystkie po kolei. Spostrzegłam spam od dziewczyn z Polski. Zaczęłam odpisywać każdej po kolei. Odpowiedziałam na ponad 250 twetów dla fanek z Polski. Uznałam już im wystarczy i zaczęłam odpisywać wszystkim innym. Zajęło mi to jakieś 30min. i zdążyłam odpisać 300 osobom. To było szybko jak na mnie. Nie zauważyłam kiedy Zayn wyszedł z łazienki. Przytulił mnie i powiedział ,że musi już iść. Powiedział też że jeżeli chce odpisywać jego fankom na twetty to może dać mi jego hasło. ' On mi naprawdę ufa, skoro chce dać mi swoje hasło na tt.' -zaczęłam krzyczeć w duszy. napisał mi je na karteczce i wyszedł po drodze zabierając ze sobą Lou od Kingi. Zawołałam Kingę do siebie. Nie chciałam sama siedzieć w pokoju. Uznałyśmy też ,że powinnyśmy zadzwonić do tata. Kinga wzięła swój tele. i wybrała jego nr. Ku naszemu zaskoczeniu odebrał po pierwszym sygnale. Kinga wzięła rozmowę na głośnik. 
-Hallo..? 
- No Hei tato. Kiedy będziesz w domu ?
- Za jakieś 15min. O i dziewczyny wziąłem sobie cały tydzień wolnego, więc spędzimy trochę czasu razem
- No dobrze. A słuchaj tato. Myślałyśmy z Gabi o szkole. Co teraz będzie ? My nadal chcemy się uczyć.
- A no tak, zapomniałem wam powiedzieć. Od jutra będziecie chodziły do liceum w centrum Londynu. Nie trzeba wam książek ,bo w tej szkole używa się tabletów. Już zamówiłem 2 dla was. 
- O to świetnie. Już nie możemy się doczekać.
- No ja myślę. Dziewczyny co byście powiedziały jak byśmy dziś po obiedzie wyskoczyli na miasto ? Poszli byśmy do centrum handlowego na zakupy, a potem na jakaś kolacje do restauracji. 
- No oczywiście. To my czekamy na ciebie.
 Kinga zakończyła rozmowę. Bardzo się cieszyłyśmy z wspólnych zakupów z tatem. Tak mało czasu spędzaliśmy razem.  
   Po 20 min. tata był już w domu. A my zdążyłyśmy już zrobić spaghetti. Zjedliśmy razem przy stole w kuchni. Tata dał mi i Kini prezenty. Obie dostałyśmy bransoletki. Ja dotarłam srebrną bransoletkę, a Kinga podobną tylko złotą.
Od razu je założyłyśmy. Tata trafił w dziesiątkę. Ja uwielbiam wszystko co srebrne,a Kinga ceni sobie złoto. 
 Po 15 min. wyszliśmy z domu. wsiedliśmy do naszego samochodu i pojechaliśmy do centrum handlowego. 
Weszliśmy do środka. Było ogromne nie to co te w Polsce. Z zewnątrz wydawało się mniejsze. Poszliśmy na pierwsze piętro bo na parterze były tylko restauracje. Tata wziął nas do najlepszego sklepu dla nastolatek. Co prawda to się zdziwiłam z kąt on wiedział o tym jakie sklepy są najlepsze. Zaczęłyśmy zakupy. Tata powiedział,że możemy kupić sobie co chcemy i ile chcemy.  Wykupiłyśmy prawie połowę ubrań z tego sklepu. Tata powiedział ,też że jeżeli chcemy to możemy iść jeszcze do innych. Zaskoczyło mnie to bardzo bo nigdy nie był taki dobry dla nas na zakupach. No, ale postanowiłam korzystać, bo przecież mogło mu się coś za chwilkę odmienić. Odwiedziłyśmy z 25 sklepów. I w każdym znalazłyśmy wiele rzeczy dla siebie. Po 6 godz. łażenia byłyśmy strasznie zmęczone, a po mimo tego tato nadal chciał nam coś kupować. Poszliśmy do samochodu zanieść zakupy. Po mimo tego ,że nasz samochód był wielki to nasze zakupy ledwo się zmieściły. Na prawdę zaszalałyśmy.  Wróciliśmy do centrum handlowego. Na parterze jak już wspomniałam znajdowało się wiele restauracji. Tata wybrał jakąś 'Verona' powiedział ,że jest najlepsza. Przy kolacji wypytałyśmy tata o jego dzisiejsze zachowanie. On powiedział ,że powie nam kiedy indziej. Jednak my strasznie nalegałyśmy i w końcu powiedział o co chodziło. Oznajmił nam ,że ma narzeczoną i że to ona mu doradziła ,gdzie ma zabrać nas na zakupy. My z Kingą strasznie się ucieszyłyśmy. W końcu nasz tata był szczęśliwy. Bo po śmierci mamy nie mógł się pozbierać. Opowiedział nam jak się poznali i jaka jest jego nowa dziewczyna. Koniecznie chciałyśmy ją poznać, więc powiedział ,że zaprosi ją jutro na kolacje ,ale pod warunkiem ,że same coś po szkole ugotujemy. Około godziny 20 byliśmy już w domu. Bardzo byłam zmęczona po naszych zakupach. Napisałam do Zayna:
' Hei Kochanie. Jak masz czas to może przyszedł byś do mnie do ogrodu. Posiedzimy na świeżym powietrzu, pogadamy i wgl. Co ty na to ? ' 'Gabi'
Po chwili dostałam odp. : 
' Spoko już idę. ' 'Zayn'
Powiedziałam tacie ,że idę do ogrodu posiedzieć i pomyśleć. Wyszłam na dwór. Zayn już był i czekał na mnie w ogrodzie. Usiadłam obok niego na huśtawce i opowiedziałam o wszystkim co się działo przez cały dzień. Ucieszył się na wiad. o liceum. Bo on też do niego uczęszczał. Posiedzieliśmy do godz. 22. Zrobiło się późno i musieliśmy wracać do domów. Pożegnałam go buziakiem i poszłam do domu. Powiedziałam tacie ,że jestem zmęczona i idę spać. Weszłam do swojego pokoju tam zastałam zakupy o których zapomniałam. ' O kurwa ! Skoro tata na dwór wychodził to znaczy ,że widział mnie z Zaynem na huśtawce. Jpdl. Jak widział jak się całowaliśmy. Co teraz.' - zaczęłam zadręczać się myślami.  'A niech kurwa wie ,że jetem z Zaynem. Nie chce przed nim tego ukrywać Mam nadzieje ,że nie będzie na nas zły. ' -uspokajałam sama siebie. 
Wzięłam ubrania do spania i poszłam się umyć. Zajęło mi to jakieś 30min. Wyszłam z łazienki i się położyłam. Chwile myślałam o dziewczynie taty ,ale dałam sobie z nią spokój. 
 Napisałam Zaynowi ' Dobranoc Skarbie ;* ' i po chwil zasnęłam.




~~~~~~~~
Nie jestem zadowolona z rozdziału...
Uważam że jest nudny...  Mam zajebisty pomysł na następny. ;D 
 Ale jeżeli nie zobaczę przynajmniej 5 komentarzy to zawieszę bloga. Co dzień odwiedza go ponad 50 osób, a komentuje tylko 3. Także nie wiem czy jest sens produkowania się tu przez 2 godziny ,a tu tylko 3 osoby dodały komentarz. Nie wiem czy ktoś to wgl. czyta. Więc proszę o komentarze albo zawieszę bloga. -,- 
  Pozdro. Patusiak :*

środa, 14 marca 2012

Rozdział II

  Rano obudziła mnie Kinga. Wstałam i podeszłam pod okno żeby zobaczyć jaka jest pogoda. Byłam zaskoczona. Bo jak na 15 marca to było ciepło. Otworzyłam szafę i dobrałam ubrania do pogody. Wzięłam swoje ulubione czarne leginsy,luźną czerwoną bluzkę, czerwone skarpetki i kolorową bieliznę. Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i się ubrałam. Wysuszyłam włosy i lekko pomalowałam rzęsy maskarą. Wzięłam mój ulubiony malinowy błyszczyk do ust i się pomalowałam. Kiedy uznałam ze jestem już gotowa aby wyjść zeszłam na dół. Nie chcący potknęłam się o moje trampki i poleciałam na Kingę ,która szła tuż przede mną. Obie się zaśmiałyśmy i poszłyśmy do kuchni. Taty już nie było. Zostawiła nam karteczkę da lodówce : 
' Hej Skarby. Nie chciałam was budzić z rana bo tak słodko spałyście. Zostawiłem wam trochę pieniędzy w szufladzie. O 14 przyjdzie Zayn  i oprowadzi was po mieście. ' `Kocham tata ;*`
 ' No trudno. Chciałam spędzić czas z nim i Kingą, a ten jak zwykle do pracy. ' Pomyślałam ze złością. 
- Ej młoda! Czy tobie czasem nie podoba się Zayn ? - zapytała Kinga.
- No wiesz. On jest taki słodki. Te jego czekoladowe oczka. I to sexy ciałko. 
- Czyli mam rozumieć ,że ci się podoba ?
- No chyba tak.. -urwałam ' Jpdl. Ja go chyba kocham ' pomyślałam  i dodałam - Wiesz ja się chyba zakochałam.
- Uuuuu... Młoda szalejesz. - uśmiechnęła się i podała mi talerze.
- A zauważyłaś ? Wczoraj na kolacji u Zayna Lou dziwnie się na ciebie gapił?
- A no tak. Widziałam. I co w związku z tym ? - zapytała nie pewnie.
- No wiesz. On ci się podoba i wgl. może ...
- Co może ? 
- Nie nic.. - rozmyśliłam się. 
  Zjadłyśmy śniadanie i wyszłyśmy przejść się. Była 11 , a Zayn miał wpaść po nas o 14. Miałyśmy dużo czasu dla siebie i nie miałyśmy zamiaru nudzić się.Usiadłyśmy na ławce i zaczęłyśmy rozmawiać. 
- O dziewczyny co wy tu robicie. Tak same beze mnie ? - zapytał z tyłu znajomy głos.
- O cześć Lou.  A tak jakoś wyszłyśmy się przejść. 
- O to fajnie. O czym gadacie ?
  Opowiedziałyśmy ,że o Londynie. Chłopak przyłączył się do rozmowy. Dziwnie się patrzył na Kingę. Powiedziałam im ,że idę do domu bo się źle poczułam. Tak naprawdę moim celem było zostawienie ich samych.  W niecałe 20min. byłam w domu. Usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam TV. Leciał jakiś program o nastolatkach. Zaczęłam go oglądać. Po kilku min. zadzwonił dzwonek. Wstałam z kanapy i poszłam otworzyć drzwi. 
- O Cześć. - przywitałam się z chłopakiem
- No Hi. Gotowe ? 
 - o wiesz ja tak, ale Kinga nie. 
- Aham. poczekamy na nią. 
- Ale jej nie ma. 
- A gdzie jest ?
- Poszłyśmy na spacer we dwie i doszłyśmy do parku. Tam spotkałyśmy mrs. marchewkę. Chwile rozmawiałam z nimi , ale postanowiłam zostawić ich samych. Tak na siebie patrzą i w ogóle.  
   Włączyłam Mtv i usiedliśmy na kanapie. Rozmawialiśmy z pół godz.  i w tedy dostałam sms'a od Kini. 
' Ej młoda nie czekajcie na mnie. Lou pokaże mi miasto. O 16 spotkajmy się w  MilkShake City. Chłopcy też będą. ;> ' 'Kinia ' 
 Oznajmiłam mulatowi, że idziemy sami. Chłopakowi zaświeciły się oczy.  Powiedziałam ze idę się przebrać. Ubrałam się w czarne rurki, białą bokserkę i jakąś zieloną bluzę, dobrałam dodatki i byłam gotowa. Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy. Przez cały czas rozmawialiśmy i się śmieliśmy. Zayn pokazałam mi wszystkie sklepy, parki , kina i miejsca rozrywki. Pokazał mi też London Eye i Big-Bena. Na zwiedzaniu zeszło nam dużo czasu i trochę zgłodnieliśmy. Postanowiliśmy wpaść do pobliskiego KFS. Zjedliśmy na spółkę kurczaka i frytki. Spojrzałam na zegarek była 16.15.  Powiedziałam  Zaynowi,że się spóźniamy na spotkanie. Szybko pojechaliśmy do MilkShake City. Cała reszta już tam była. Wypiłam szejka 1D po 2 godz. rozmowy pojechaliśmy z Zaynem  odwieźć chłopców.  Kinga z Lou pojechała do naszego domu. 
W drodze powrotnej dużo rozmawiałam z Zaynem o mnie i moim życiu. Wypytał mnie o każdy szczegół. Z kim chodziłam ? Ilu miałam chłopaków?  Jaka jest moja rodzina ? itd. itp...  Po 30 min. byliśmy w domu. weszliśmy do środka.  Kinga z Lou wymieniali ślinkę w salonie na kanapie. Nie chcieliśmy im przeszkadzać więc zabrałam Zayna do siebie. Siedliśmy na łóżku. Zayn wziął mój album ze zdjęciami moich przyjaciół z Polski i zaczął go oglądać. Opowiadałam mu kto i gdzie się znajdował. Otworzył na stronę gdzie było zdjęcie mojej mamy. Zapytał gdzie ona teraz jest. Opowiedziałam  mu o jej chorobie i ze nie żyje od 3 lat. Chłopakowi zrobiło się przykro ,gdy spostrzegł w moich oczach łzy. Obią mnie i pocałował. ' O bosze czy ja śnie czy naprawdę Zayn Malik mnie pocałował' - pomyślałam
- Przepraszam nie powinienem. - odsuną się. 
- Nie szkodzi. - uśmiechnęłam się do niego i przysunęłam się do niego. 
- Wiesz podobasz mi się. Po wczorajszej kolacji nie zmrużyłem oka. Ciągle myślałem o tobie. 
- Wiesz ja w sumie też. Kinga mi dziś rano uświadomiła ,ze coś do ciebie czuje. W sumie to jest trochę dziwne bo jeszcze na widok żadnego chłopaka tak nie miałam. 
   Poczułam jego usta na moich. Obią mnie. Czułam się jak w niebie. Po chwili usłyszałam że dzwoni mój telefon.  Pomyślałam ' No kurwa !  Kto mi śmie przerywać taki moment?' 
- Odbierz ,bo chyba nie przestanie dzwonić. - oderwał się ode mnie, a ja tak chciałam tego unikną. 
 Odebrałam. 
- Halo ?
- Cześć tu ciocia Zayna.
- Dzień dobry. Czy coś się stało ?
- Nie nic się nie stało. Po prostu nie mogę się dodzwonić do Zayna. Martwię się o niego. Jest może z tobą ?
- Tak jest.
- To dobrze. Powiedz mu że wychodzę na noc do pracy i że m,nie nie będzie.
- No dobrze. 
- No to cześć. 
- Do widzenia !
  Zakończyłam rozmowę. Oznajmiłam Zaynowi ,ze jego cioci nie będzie w nocy. Po chwili znów zadzwonił tele. 
- Hallo.. ?
- Cześć Skarbie. nie wrócę dziś na noc. Będziecie same.
- Aha. No dobrze. 
- To świetnie. Przepraszam ale nie kogę rozmawiać. 
- No to Cześć !
  Znów rozłączyłam się i wyłączyłam tele. żeby nikt już nam nie przeszkadzał. popatrzyłam w oczy Zayna. Tak się błyszczały. Zamknęłam oczy. Poczułam ręce chłopaka na mojej tali i jego usta na moich. Całowaliśmy się tak z 15min. i wtedy poczułam jego język w moich ustach. Przysunęłam się bliżej do niego i powiedziałam szeptem do ucha
- ' Kocham cię' 
A on mi odpowiedział 
- 'Ja cię też,a nawet bardziej.' 
- Wiesz . Jeśli chcesz to zostań u mnie na nic. 
- A twój tata ? 
- Nie będzie go. 
- No o zostanę. 
- Wiesz a skoro już tak siedzimy to mam pytanie.
- No ..?
- Chcesz zostać moją dziewczyną ?
- No oczywiście.
   Rzuciłam się mu na szyje i spadliśmy z łóżka. Zaczęliśmy się śmiać. Po chwili zeszliśmy na dół. Kingi i Lou już tam nie było. Powiedziałam do Zayna,że pójdę do jej pokoju zobaczyć czy tam są.  Poszłam. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam moją poważną i ogarniętą siostrzyczkę nagą obok Louisa. Chyba mnie nie widzieli, bo byli tak zajęci sobą ,że szok. Zeszłam na dół i opowiedziałam Zaynowi o tym co widziałam. Ten zaczął się śmiać. Była godz, 20 postanowiłam zrobić kolacje. Zayn przyłączył się do mnie. Zrobiliśmy tosty z serem i mlekiem. Zjedliśmy i poszliśmy do Zayna po jakąś piżamę dla niego na noc.  Posiedzieliśmy chwilkę u niego i wróciliśmy do mnie. Poszliśmy sprawdzić co robią Kinga z Lou. I tak jak wcześniej otworzyłam drzwi. Oni tak jak wcześniej się kochali. Głośno się zaśmieliśmy co speszyło parę. Zamknęliśmy drzwi i poszliśmy do mnie. Zayn siadł na łóżku i silnie się nad czymś zastanawiał. Poszłam do łazienki i napuściłam wody do mojej wielkiej wanny. Wróciłam do pokoju po spodenki i koszulkę do spania. 
- Skarbie ,a mogę iść z tobą ?
- Gdzie ? - zapytałam. 
  Na myśl przyszło mi ' Zgódź się ! Zgódź ! Kochasz go ! Idź w ślady siostry !
- No myć się. Mogę z tobą ?  
- No dobra. 
- Hura. - złapał mnie za rękę i pocałował w czoło.
Weszliśmy do łazienki i się rozebraliśmy. Do wanny wszedł pierwszy. Podał mi rękę abym się nie wywaliła wchodząc. I o dziwo nie patrzyła się na moje nagie ciało tylko prosto w moje oczy. pomyślałam ' Boże skarbie! Nie interesuje cię moje ciało tylko oczy ? Jakie ja mam szczęście ,że cię mam. ' 
Wchodząc uważałam na to aby nie uszkodzić chłopaka. Zanurzyłam się w wodzie tuż obok niego. Zrobiłam dużo piany. Zaczęliśmy się nią rzucać. Po 30 min. Chłopak mnie objął i powiedział ze mnie kocha, a ja mu się odwdzięczyłam  pocałunkiem. Po następnych 30min. wyszliśmy z wanny. Ubrałam się i położyłam na łóżku. Po chwili chłopak dołączył do mnie. Przytulił mnie i zapytał czy chce czuć się jak moja siostra. Powiedziałam mu ,że nie jestem jeszcze na to gotowa i musi mu wystarczyć to co dostał w łazience. Po jakichś 15min. za snęliśmy. 




~~~~~~~


Jeśli to czytasz to dodaj koma. bo nie wiem czy jest sens pisania dalej ;/
Kontakt ze mną na gg - 19174049.  i na tt _patusiak


Pozdro. Patusiak :*
  
PS.
NN Będzie jak zobaczę przynajmniej 3 komentarze. ♥