-->

niedziela, 25 marca 2012

Rozdział VI


       Może wydawać się,że to to co wcześniej...ale tak nie jest. Całkowicie zmieniłam treść rozdziału.(: 





       Na obiad chłopcy zabrali nas do jakiejś restauracji w centrum Londynu. Jedzenie było smaczne, a wystrój wnętrza bardzo mi się podobał. Po obiedzie udaliśmy się całą ósemką do ' nowego domu '.             Po wyjściu z samochodu przed oczami ukazał się nam wielki apartamentowiec. Weszliśmy do środka. Hol był ogromny. Niall podszedł do blondynki za wielką ladą i poprosił o kartę wstępu do naszego mieszkania. Weszliśmy do windy. Harold uroczyście nacisną guzik z cyferkami 40. Było to ostatnie piętro budynku. Bałam się mieszkać aż tak wysoko. Winda zatrzymała się ,a drzwi otworzyły się. Naszym oczom ukazały się kolejne drzwi. 'Jak to ? Kolejne drzwi ?' - pomyślałam. Nie wiedziałam o co z nimi chodzi. Hazza włożył kartę w zamek i drzwi się otworzyły. Mieszkanie było ogromne. Miało dużą kuchnie, wielką jadalnie i ogromny salon, w którym znajdowały się schody prowadzące na dach. Tam znajdował się basen. Obok niego stało 8 leżaków, wielki stół i kilka krzeseł.   Na dole znajdowało się wiele pokoi, mini salon gier wideo i studio do nagrywania piosenek. Byłyśmy zachwycone mieszkaniem. Chłopcy obserwowali nasze miny. Zayn wziął mnie za rękę i zaprowadził do naszej sypialni. Była pomalowana na zielono, miała 2 garderoby i wspólną łazienkę z kabiną prysznicową i dwuosobową wanną. Pokój wydawał się strasznie wielki. Nie mogliśmy się doczekać przeprowadzki. 




*** TYDZIEŃ PÓŹNIEJ ***
- Mała, gotowa? - wpadł do pokoju zdyszany Zayn.
- No gdzie się tak śpieszysz? Jest dopiero 7 rano, a ty już chcesz iść? 
- Tak już.... Fanki myślą, że będziemy tam o 10, a ja chcę uniknąć spotkania z nimi... - złapał moje bagaże z łóżka.
- No dobra. A moje meble i kartony z ciuchami już tam dojechały?  
- Tak. Teraz tam brakuje tylko nas…
- Więc chodźmy już. - wzięłam ostatni karton z moimi książkami, gazetami i zdjęciami ze ścian.
       Wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i wsiedliśmy do samochodu Malika. Podróż trwała krócej niż zwykle, bo z rana nie było korków. Weszliśmy do budynku i windą udaliśmy się na ostatnie piętro. W środku wszystko wyglądało inaczej niż przed tygodniem. W salonie i kuchni były już meble. Wszystkie kolory pasowały do siebie. Na ścianach wisiały nasze wspólne zdjęcia oprawione w ramki. Poczułam się jak w prawdziwym domu. Weszliśmy do naszego pokoju. Po całej podłodze porozstawiane były kartony z ubraniami, zdjęciami, książkami i takimi duparelami.
- No to czeka nas rozpakowywanie. - zrobiłam smutną minę.
- Z tobą mogę sprzątać, rozpakowywać i co tam tylko przez cały dzień. - pocałował mnie w policzek.
- No to bierzmy się do roboty. - zaproponowałam.
- Nom... - mruknął.




       Minęło pół dnia, a my w końcu skończyliśmy się rozpakowywać. Rozejrzałam się po pokoju. Wszystko było gotowe. Położyłam sie na łóżku, bo byłam strasznie zmęczona. Malik wyszedł z pokoju. Zastanawiałam się gdzie poszedł, no, ale małżeństwem nie jesteśmy, więc niech idzie. Usiadłam i oparłam się o parapet. Wzięłam swojego laptopa i zalogowałam się na tt, gg, i pocztę e-mail. Na gadu napisało mi kilka osób z Polski. Gratulowali mi chłopaka i nowego mieszkania. Było to dziwne, bo przecież żadnemu ze starych znajomych nie mówiłam o przeprowadzce. A i tak wszyscy o tym wiedzieli. Odpisałam kilku z nich i zalogowałam się na pocztę. Mój 'eks' pożyczył mi i Zaynowi szczęścia. Było to dziwne. Myślałam ,że po tym co mi zrobił nie odezwie się już nigdy. No ale w sumie miłe to było z jego strony. Odpisałam mu i podziękowałam ,a także jemu pożyczyłam powodzenia w związku z Dianą. 
- Chcesz jedno? - Wszedł do pokoju Malik i podał mi jedno piwo.
- Piwo? - Zapytałam.
- No w końcu należny nam się coś za ten wysiłek. Prawda? 
- No tak. - Uśmiechnęłam się i wzięłam puszkę. Otworzyłam i wzięłam łyka.
- Co robisz?- Zapytał spoglądając na laptopa.
- A nic. Mam zamiar zalogować się na Twitera. A co? - Spojrzałam na niego.
- Nie. Nic nic... A wiesz może pójdziemy na spacer? Świetna pogoda jest i w ogóle to dobrze nam zrobi.
- Ale wiesz.. Wyjdziemy, a tu na nas napadnie stado fanek i wtedy zamiast spaceru będą autografy itd.... - posmutniałam.
- Oj tam! Powiem, że teraz nie jestem Zaynem Malikiem z One Direction tylko Zaynem Malikiem własnością Gabrieli.
- No dobra. Tylko odłożę laptopa i dokończę to piwo. - Jak powiedziałam tak zrobiłam. 
       Wzięliśmy 2 bejsbolówki Zayna i wyszliśmy. Założyłam na siebie biało czarną. Pasowała do czarnych za dużych dresów, również Malika i mojej białej bokserki. Wszystko świetnie się zgrywało.
       Szliśmy i szliśmy. Ulicami Londynu przechodziło miliony osób. Większość z nich nie miała pojęcia, kim jest mój Malik. Cieszyło mnie to, bo wiedziałam, że nikt nie zechce od niego autografu i będziemy mogli być tylko dla siebie. Poszliśmy w stronę wielkiego parku. Usiedliśmy na ławeczce. Mieliśmy z niej widok na cudowne London Eye i zachód Słońca.
- Wiesz skarbie? Nie oddałbym cię nikomu na świecie. - Powiedział i czule mnie pocałował.




       Usłyszałam dźwięk fleszy aparatu, ale nie przejęłam sie tym i on chyba też. Pierwszy raz pocałował mnie w miejscu publicznym. Czułam sie jak w niebie. Czas staną dla nas obojga. Nie przeszkadzało nam nic. Mulat oderwał swoje usta od moich i chwycił mnie za rękę. Przeszliśmy się kawałek ,a chłopak powiedział ,że chce wracać do domu. Mi się już w sumie też odechciało łazić w kółko po parku. Denerwowali mnie paparazzi. Ciągle łazili za nami i robili nam zdjęcia. Wróciliśmy do domu. Wszyscy pojechali gdzieś i dom był tylko do naszej dyspozycji. Chłopak zapytał czy chce go poczuć w sobie. Od razu wiedziałam do czego zmierza. Podszedł do mnie i zaczął mnie całować. Złapał mnie rękami w tali i podniósł w górę. Objęłam go nogami w tali i udaliśmy się do kuchni. Posadzi mnie na blacie i zdjął ze mnie bejsbolówkę i bluzkę. Całował tak jak nigdy. Jego miękki usta błądziły po mojej szyi. Zdjęłam koszulkę z niego. Chłopak mnie przytulił i szepną do ucha ' Kocham cię ! '. 
       Przez to ,że byliśmy zajęci sobą nie zauważyliśmy ,że chłopcy już wrócili. Usłyszałam tylko głośne 'hhhyyyy'. Kiedy oderwałam usta od Zayna zdążyłam zobaczyć tylko czarne włosy jakiejś  dziewczyny wybiegającej z kuchni. Chłopak bez zastanowienia odsuną się ode mnie i ubrał. Natychmiastowo wybiegł za dziewczyną. Byłam zdezorientowana i postanowiłam jak najszybciej się ubrać. Nie chciałam ,aby ktoś zobaczył co robiliśmy. Kiedy już się ogarnęłam do kuchni wparowali znajomi chłopaków. Na blacie , na którym wcześniej kochałam się z Zaynem porozstawiali alkohol i różne przekąski. Poszłam do salonu rozejrzeć się za Zaynem. Niestety nigdzie go nie było. Wyszłam na dach i usiadłam na zakończeniu dachu. Nie chciałam patrzeć na tych wszystkich ludzi ,którzy świetnie się bawili na naszej parapetówie.
- Ey co się stało ? - usłyszałam głos Liama zza pleców.
- Nic...-spuściłam głowę i przetarłam łzy.
- Jak to nic. Przecież widzę ,że jednak coś.-usiadł obok mnie.
- No bo Zayn... On poszedł za jakąś dziewczyną ,która nas zobaczyła razem. I nie wraca.
- Jak to za dziewczyną? - zdziwił się.
- No tak. Poszedł za jakąś.- łzy napłynęły mi do oczu.
- A jak ona wyglądała ? - zapytał.
- Dokładnie to nie wiem. Miała czarne włosy. Była średniego wzrostu i mniej więcej z mojego wieku. 
- O nie...- zrobił dziwną minę.
- Co ? - zapytałam przestraszona. 
- To jego była. Selena. - powiedział z przerażeniem.
- Jak to jego była ?  Co ona tu robi ? Czemu on za nią poszedł ? 
- Skarbie. To musi ci sam wyjaśnić. Nie martw się między nimi nic nie ma. Kiedyś byli ze sobą, ale go zdradziła z Bieberem, a potem chciała nabrać go na dziecko ,którego nawet nie było. Nie mam pojęcia czemu za nią poszedł. 
- O boże... Czemu nic mi nie powiedział? - nie wiedziałam co robić. 
- Nie płacz. Na pewno zaraz wróci. - przytulił mnie.
- No mam taką nadzieje. Ej a gdzie jest Daniell ? 
- A to już dłuższa historia... - posmutniał. 
- Co się stało ? Czemu jej tu nie ma ?
- Oj... No bo już nie jesteśmy razem. - łza spłynęła mu po policzku ,a to nie był częsty widok.
- Co się stało? No chyba ,że nie chcesz o tym rozmawia, to zrozumiem. - wtuliłam się w jego bluzę. Moje oczy w końcu trochę wyschły.
- No wiesz. Nikomu jeszcze o tym nie mówiłem ,ale lepiej jak ktoś się o tym dowie. Nie chce tego dusić w sobie ,a z tobą najlepiej mi się gada o takich sprawach.
- Miło mi.- urwałam i dodałam -No to opowiadaj. 
- No to było tak. Pojechałem do niej ,żeby zabrać ją tutaj na imprezę. Chciałem zrobić jej niespodziankę i nie dzwoniłem. Długo się nie widzieliśmy ,więc uznałem to za dobry pomysł. No to pojechałem pod jej dom. A kiedy wszedłem do jej mieszkania zobaczyłem ją z jakimś typem. Kochali się na podłodze. Ten widok mnie przeraził. Nie wiedziałem co miałem zrobić i od razu trzasnąłem drzwiami i wyszedłem. - łzy spływały po jego twarzy.
- Nie płacz. Skoro cie zdradziła to znaczy ,że nie jest warta ciebie. Nie przejmuj się. Jak nie ona to kto inny. - zaczęłam go pocieszać.
- Wiesz? Ty umiesz ludzi pocieszać. - uśmiechną się, a łzy nadal spływały po jego twarzy. 
- Wiem ,ze ją kochasz ,ale ona nie jest warta twojego cierpienia. Pamiętaj o tym.
- No oczywiście. Wiem o tym i na pewno zapamiętam.- pocałował mnie w policzek.
- Kurwa....-usłyszeliśmy jakiś głos z oddali. Domyśliłam się ,że to był Zayn. 
- Zayn! - wstałam i udałam się w jego stronę. 
       Chłopak popatrzył na mnie i ze złością zszedł po schodach na dół. Poczułam się jak bym go zdradziła ,ale przecież to był tylko całus w policzek taki przyjacielski. Podążyłam śladami za chłopakiem. Na dole było mnóstwo ludzi i ani śladu chłopaka. Domyśliłam się ,że poszedł na dwór. Udałam się do windy. Szybko zjechałam nią na dół. W holu była tylko recepcjonistka. Prawie spała ,a ja nie zamierzałam przerywać jej spoczynku. Fakt była w pracy ,no ale jej też należy się odpoczynek. Wyszłam na dwór, a Malika ani śladu. Domyśliłam się ,że mógł pójść do parku. Tam gdzie byliśmy wcześniej. Trochę się bałam iść samemu. Wszędzie było ciemno i latarnie się nie świeciły. Najcichszy dźwięk sprawiał ,że moje serce biło jak oszalałe. Usłyszałam kroki z tyłu mnie.Już miałam się odwrócić ,ale ktoś mnie uderzył. Przewróciłam się i nie mogłam wstać.  Starałam się krzyknąć ,ale nie mogłam. Zamknęłam oczy. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Poczułam ,że ktoś bierze mnie na ręce. Otworzyłam oczy i ujrzałam jakiegoś mężczyznę. Jego twarz wydawała się znajoma. 
- Ej puść mnie ! - krzyknęłam resztkami sił. Ten nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Czuć było od niego alkohol. - Ej słyszysz ? - mój głos stawał się coraz cichszy.
- Skarbie nie denerwuj się. - powiedział bez żadnych emocji.
- Puszczaj mnie ! - krzyknęłam tak głośno jak tylko mogłam. 
- Zamknij się ! - krzykną na mnie i się zatrzymał.
- Puść ! Rozumiesz?! - zaczęłam się wydzierać z jego objęć. 
Ten puścił mnie ,a ja spadłam z jego rąk na zimną ziemie. Ten wziął zamach nogą i zaczął kopać mnie po brzuchu ,głowie, rekach i nogach. Po kilku kopnięciach już nic nie czułam. Widziałam tylko jak jakiś inny mężczyzna uderza kilka razy mojego napastnika i bierze mnie na ręce. Po tym oczy mi się zamknęły i nie wiedziałam co się ze mną dzieje.








~~~~~~
Przepraszam was bardzo ,ale zmieniłam treść rozdziału. Strasznie mi się nie podobał. Przez to jestem też zmuszona usunąć rozdział 7. :/ Przepraszam ,ale nie miałam pomysłu na dalszą część wypadku. 

  Przepraszam ,również za to ,że tak długo pisałam rozdział. Nie miałam weny ,a gdy już go skończyłam to nie stety internet mi się popsuł ,co bardzo utrudniło mi dodanie odcinka.




Przepraszam jeszcze raz i pozdrawiam Patu :*

10 komentarzy:

  1. mhmm.. świetne! podoba mi się ;)) no i jaka niespodzianka z tą ciążą :)
    czekam na następny ;**
    [http://alexx-the-future-starts-today.blogspot.com/]

    @AlexxAllleeexx

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny.! Kurde ciąza. ; o
    Zapraszam do mnie :
    http://zycie-z-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam twoje opowiadanie w szybkim tempie i bardzo mi się spodobało.
    Co do rozdziału to zaskoczyła mnie ta ciąża.
    Czekam na następny, który mam nadzieję szybko dodasz.

    Zapraszam do mnie: http://you-can-count-on-me-lila.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No w końcu znalazłam jakieś opowiadanie o Zaynie, więc możesz się spodziewać, że będę tu częstym gościem :)
    Ale wracając do rozdziału musze przyznać, że bardzo mi się spodobał, wpólne mieszkanko, ale i ten cały wypadek :< Mam nadzieje, że pamięć szybko jej wróci, a co do dziecka nie moge się doczekać narodzin :P


    van-ill-op.blogspot.com / zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostroo! Ciekawie się rozkręca akcja, czekam na następny! I mam nadzieję, że jej nic nie będzie... :(
    + Zapraszam do mnie na zakończenie opowiadania - http://lovejoylaughter.blogspot.com/ :) xx

    OdpowiedzUsuń
  6. ZAJEBISTE CHOCIAŻ NIE CZYTAŁAM ALE ZAJEBISTE XD
    ps. kazałaś coś napisać . ^^ haha

    OdpowiedzUsuń
  7. świetneee ! < 3333
    kocham to ♥
    zapraszam do mnie http://put-a-spell-on-me-with-his-eyes.blogspot.com/
    pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadajie zajebiste<333
    Tylko jaka ciąża. Chyba trochę się pogóbiłam w akcji O.o

    Zapraszam do siebie : www.totaleclipseoftheheart1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Pikneeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

    OdpowiedzUsuń